Co rusz Straż Miejska przyjmuje nowe zgłoszenia o kolejnych miejscach, gdzie podrzucane są odpady. W poniedziałek dyżurny Straży Miejskiej w Jaśle, przyjął zgłoszenie o nowej stercie śmieci rozrzuconych w rejonie ulicy Żniwnej. Strażnicy zastali tam m.in. opakowania po częściach samochodowych, zużyte części oraz elementy pojazdów. Wszystko wskazuje na to, że są to odpady z warsztatu samochodowego. Trwa wyjaśnianie sprawy oraz poszukiwanie sprawcy. W przypadku ustalenia sprawcy mandat, może wynieść nawet 500 złotych. Do tego zostanie obciążony kosztami sprzątania tego bałaganu. Koszt likwidacji „dzikiego” wysypiska może opiewać nawet do blisko 3 tysięcy złotych. Problem tkwi w tym, że w przypadku braku sprawcy, zapłacą za to mieszkańcy Jasła z budżetu miasta.
Dzikie wysypiska powstają niestety coraz częściej. Najczęściej nielegalne wysypiska pojawiają się na obrzeżach miasta. Ale śmieci wyrzucane są wszędzie. Ludzie tłumaczą się bardzo różnie. Na przykład, że nie wiedzieli, że nie można wyrzucać śmieci do lasu czy na pola. Bywa też tak, że nie płacą za śmieci i w ten sposób się ich pozbywają. Straż Miejska apeluje do mieszkańców o sygnały, gdy widzą, że ktoś pozbywa się nielegalnie odpadów. Dzięki pomocy jaślan możemy skutecznie zapobiegać eskalacji śmieciowych problemów – telefon alarmowy do Straży Miejskiej to 986.
Strażnicy będą bezwzględnie i surowo karać podrzucających śmieci, bo dzikie wysypiska są jak tykające bomby ekologiczne. Wyrzucane w lasach środki chemiczne przenikają do gleby i wody. Mogą powodować samozapłony, a śmieci porzucone w lasach i na polanach szpecą krajobraz i niszczą rośliny.